Polonia - Galicja Cisna 0:0

Polonia:  : Cisek - Stępień, Jabłoński (ż), Bartnik, Rybkiewicz - Skupień (88' Mazur), Szczygieł (ż), Lebioda, K. Gierczak (72' Wojtowicz) - Quaye, Sawa.
Cisna:  :Szramowiat - Wej (66' Rozborski), Jurczak, Zych, Włodarski - Fydrych (66' Buczek), Gwóźdź, Solarz (ż), Walaszczyk - Słotwiński, Pacuła.
Sędziował:  Wojciech Pszeniczny - Mielec

   Kolejny, już siódmy w rundzie jesiennej remis zanotowali piłkarze Polonii. Trzeba też przyznać, że Polonia była w meczu z wiceliderem bliższa zwycięstwa, częściej zagrażając bramce rywali.

Polonia - Galicja Cisna 0:0

Polonia:  : Cisek - Stępień, Jabłoński (ż), Bartnik, Rybkiewicz - Skupień (88' Mazur), Szczygieł (ż), Lebioda, K. Gierczak (72' Wojtowicz) - Quaye, Sawa.
Cisna:  :Szramowiat - Wej (66' Rozborski), Jurczak, Zych, Włodarski - Fydrych (66' Buczek), Gwóźdź, Solarz (ż), Walaszczyk - Słotwiński, Pacuła.
Sędziował:  Wojciech Pszeniczny - Mielec

   Kolejny, już siódmy w rundzie jesiennej remis zanotowali piłkarze Polonii. Trzeba też przyznać, że Polonia była w meczu z wiceliderem bliższa zwycięstwa, częściej zagrażając bramce rywali.
   W pierwszej części pojedynku dobrych pozycji strzeleckich na gole nie potrafili zamienić: Mariusz Sawa (13', 30'), Lee Quaye (33'), Marek Rybkiewicz (37'), najlepszą zaś miał Krzysztof Gierczak , który będąc sam na sam ze Szramowiatem strzelił obok górnej części słupka. Goście dopiero w końcówce zagościli pod naszą bramką, ale rzut wolny z narożnika pola karnego, po rykoszecie poszybował na rzut rożny. Natomiast w doliczonym czasie gry Marcin Pacuła źle opanował piłkę i ta opuściła plac gry.
   Początek drugiej części to znów dobra gra polonistów i bardzo dobre pozycje strzeleckie, których jednak nie potrafili wykorzystać Mariusz Sawa (48') . Jego strzał przeszedł obok słupka. W 52 min ponownie Mariusz Sawa po koronkowej akcji z Arturem Lebiodą znalazł się w dogodnej sytuacji. Jego uderzenie nogami odbił Maciej Szramowiat. Jeszce w 56 min Artur Lebioda popisał się ładnym uderzeniem z rzutu wolnego, na posterunku był jednak były bramkarz Polonii. Od tego momentu inicjatywę na boisku zaczęli przejmować goście. Szczególnie groźne były akcje Walaszczyka, który był motorem napędowym większości akcji przyjezdnych. Pod naszą bramką gorąco było w 66 min , kiedy to Piotr Cisek wypuścił z rąk dośrodkowanie Walaszczyka, obrońcy nasi w porę zażegnali niebezpieczeństwu. Gorąco było też w 86 min, ale Zych nie trafił z bliska w światło bramki. Polonia swoje sytuacje miała jeszcze w 85 min (Rybkiewicz) i w 87 min Lebioda.
   Następny mecz zostanie rozegrany w Ropczycach z Błękitnymi.